środa, 11 stycznia 2012

3. ` Miłość jak sznur pereł

-…no jasne,wymyśl sobie coś jeszcze!
-Sugerujesz,że zmyślam?!
-Chyba sama wiem co robię!-mówiła nerwowo szukając klucza w małej,podręcznej torebeczce,na długim łańcuszku.
Kiedy w końcu go znalazła trzęsącymi się rękami próbowała trafić do dziurki.Zayn wziął od niej klucz sprawnie otwierając drzwi.Mimo,że kłócili się od kiedy tylko wyszli z tej imprezy,nie zapomniał o dobrych manierach,przepuszczając Chelsea pierwszą.
-Wcale nie wyglądałaś jak byś wiedziała…
-No jasne! To,że wypiłam dwa drinki faktycznie czyni ze mnie pijaną!-tylko dlaczego te biedne szpilki muszą tak cierpieć rzucane w przypływie złości po całym domu? Gdyby tylko myślała trzeźwo na pewno by tego żałowała,a już na pewno by tego nie zrobiła…
-Daj spokój! A jak ci te drinki robił to się jeszcze bardziej szczerzyłaś…
-Aaaa czyli dalej wałkujemy temat Jake’a…No tak,bo ja gustuje w kurduplowatych blondynach,dlatego jestem z tobą!-mówiła cała podekscytowana.
Zayn mimowolnie i tak,żeby Chelsea przypadkiem nie zauważyła,uśmiechnął się na samo wspomnienie jak zawsze bardzo chwali jego czarne włosy,mówiąc,że kolorem przypominają jej tę piękną sukienkę,na której wyprzedaż niestety się spóźniła.
-Jak tak lubisz blondynów to Niall jest jeszcze wolny.
-Niall by się tak na mnie nie wyżywał!-krzyczała do drugiego pokoju,próbując zdjąć z szyi perły.Jednak roztrzęsione ręce i furia w jakiej niewątpliwie była,wcale jej tego nie ułatwiały.Zayn widząc jak nie może sobie poradzić i chcąc uchronić przed zepsuciem kolejny naszyjnik jaki od niego dostała,podszedł do niej i delikatnie odpiął perełki, z delikatnością odkładając do fioletowej szkatułki.
-No tak…jak byś była z Niall’em to zapewne na Jake’a już byś nie spojrzała…-mówił siłując się z krawatem.
Podeszła do niego szybkim ruchem rozwiązując tę cholerną część garnituru,w którym,w tym momencie sama przed sobą nie chciała się przyznać, wyglądał tak seksownie.
-Zayn! Czepiasz się od kiedy stamtąd wyszliśmy! Nie moja wina,że jesteś taki zazdrosny!
-Gdybyś mi nie dawała powodów to bym nie był!
-Mam Cię dość!-krzyknęła z impetem zamykając za sobą drzwi pokoju.
-No to mamy podobnie!-odpowiedział jej tym samym.
Chelsea usłyszała tylko głośne trzaśnięcie drzwi frontowych.Siedziała teraz na łóżku z nogami podkulonymi pod brodę.Kołysząc się jak mała dziewczynka,którą już dawno przestała być,choć w sumie może tylko zaczęła się inaczej czesać,zastanawiała się co tak właściwie zrobiła.
Zayn w tym czasie kończył palić drugiego papierosa,myśląc po co właściwie zaczynał tą głupią kłótnię.
Blondynka stwierdzając,że jednak faktycznie Zayn mógł się poczuć wystawiony postanowiła pierwsza wyciągnąć rękę.
Zayn uświadamiając sobie,że nie kontrolował swojej zazdrości i sprawił dziewczynie tyle przykrości,postanowił natychmiast przeprosić Chelsea.
Otworzył drzwi. Zauważając,że dziewczyna robi to samo podszedł do niej powoli, uśmiechając się niepewnie.Ona też wykonała ten gest.
-Kocham Cię najmocniej na świecie.-szepnął jej do ucha,zaraz potem namiętnie wpijając się w jej drżące jeszcze usta.-Przepraszam.
-Zayn ja też cię przepraszam i kocham tak samo.-mówiła w czasie gdy on składał pocałunki na jej szyi.
-Co ja mogę na to poradzić,że kiedy ktoś na ciebie spojrzy to wariuję?-kolejny długi pocałunek.-Chels,tak bardzo mi na tobie zależy,nie mógłbym pozwolić,żeby ktoś mi cię odebrał.
-Spokojnie kochanie,nikomu na to nie pozwolimy.-mówiła kiedy stykali się nosami.-Kocham tylko Ciebie…No i te perełki…ale Ciebie bardziej!

*
Drugą ‚rzeczą’ jaka cieszy nas najbardziej,zaraz po chłopakach z One Direction, są Wasze cudne komentarze,za które kolejny raz pięknie dziękujemy ;).
Piszcie szczerze co myślicie (najwyżej Mary_Jo poprowadzi sama ;P).
xoxo
-Zuza.


P.S.Zapraszam do wpisywania się w zakładce ,,Informuj mnie”, jeżeli chcecie być informowani o kolejnych wpisach. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz